Reklama

Sport

Chelsea wygrywa Ligę Europy

Ben Sutherland / Foter.com / CC BY

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chelsea Londyn pokonała 2:1 (0:0) Benfikę Lizbona w finale Ligi Europy i po raz pierwszy w historii sięgnęła po to trofeum. Zawodnicy Rafaela Beniteza po pasjonującym piłkarskim spektaklu pokonali drużynę z Lizbony, a decydujący cios The Blues zadali w doliczonym czasie gry.

Obie drużyny rozpoczęły w tym sezonie przygodę w europejskich pucharach od zmagań w Lidze Mistrzów. Chelsea Londyn przystępowała do Champions League jako obrońca trofeum, jednak odpadła już - podobnie jak zespół z Portugalii - po fazie grupowej. W ubiegłym roku The Blues wygrali w finale Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium, jednak w tym sezonie dali się wyprzedzić w rozgrywkach grupowych Juventusowi i Szachtarowi Donieck. Benfica natomiast musiała uznać wyższość FC Barcelony i Celtiku Glasgow.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oba kluby rozpoczęły zatem rozgrywki Ligi Europy od 1/16 finału. Benfica wyeliminowała kolejno: Bayer Leverkusen, Girondins Bordeaux, Newcastle United i Fenerbahce Stambuł. Natomiast Chelsea okazała się lepsza od Sparty Praga, Steauy Bukareszt, Rubina Kazań i FC Basel.

Reklama

Ciekawy jest fakt, iż Chelsea zmierzyła się z Benfiką w zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Oba spotkania w ćwierćfinale wygrali The Blues: W Lizbonie jedyną bramkę zdobył Salomon Kalou (obecnie gra w Lille), a w rewanżu Chelsea wygrała 2:1, dla której bramki strzelili Frank Lampard i Raul Meireles (obecnie Fenerbahce). Gola dla Benfiki zdobył Javi Garcia, który jest teraz piłkarzem Manchesteru City.

Kibice nie mieli wątpliwości i zdecydowana większość z nich jako faworyta wskazywała drużynę Rafaela Beniteza. Dla The Blues rozgrywki LE są jedyną okazją uratowania nieudanego sezonu. Klub ze Stamford Bridge nie tylko nie obroni trofeum w Lidze Mistrzów, ale nie wygra także niczego w Anglii. W Premiership już wiele kolejek przed zakończeniem sezonu Chelsea przestała się liczyć w walce o mistrzostwo, a w rozgrywkach Pucharu Anglii odpadła w półfinale.

W nie najlepszym humorze do środowego finału przystępowali piłkarze Benfiki. Przez długą cześć sezonu portugalskiej ekstraklasy byli zdecydowanym liderem, ale w maju już nie szło im tak dobrze. Najpierw zremisowali u siebie z Estoril 1:1, a w minioną sobotę - w hicie rozgrywek - ulegli 1:2 dotychczasowemu wiceliderowi FC Porto, tracąc bramkę w ostatniej minucie. Ta porażka sprawiła, że na jedną kolejkę przed końcem sezonu zawodnicy z Lizbony zostali wyprzedzeni w tabeli przez odwiecznych rywali.

Dla obu klubów spotkanie w Amsterdamie było okazją wywalczenia po raz pierwszy w historii tego trofeum.

Reklama

W dzisiejszym meczu jednak od początku to piłkarze z Lizbony atakowali bramkę przeciwników. Benfica od pierwszej minuty grała szybko, natomiast Chelsea wydawała się być nieco zaskoczona taką postawą przeciwników. Portugalczycy grali świetnie pressingiem, szybko odzyskiwali piłkę i raz za razem sunęli z akcją na bramkę Petra Cecha, ale brakowało im wykończenia i nie stworzyli sobie naprawdę groźnych sytuacji.

Chelsea pierwszy raz poważniej zagroziła bramce rywali w 27. minucie. Sygnał ostrzegawczy w postaci strzału z prostego podbicia Oscara wylądował jednak w rękawicach Artura. Wszystkie niewykorzystane okazje Benfiki mogły się jednak na poważnie zemścić w 38. minucie, kiedy to Frank Lampard uderzył bardzo soczyście sprzed pola karnego, piłka nabrała dziwnej rotacji i Artur z najwyższym trudem instynktownie podbił futbolówkę nad poprzeczkę bramki.

W pierwszej połowie bardzo agresywnie grał Branislav Ivanović, kilka razy wchodził naprawdę ostro w przeciwników, jednak prowadzący zawody arbiter Bjoern Kuipers z Holandii oszczędził serbskiego zawodnika i nie ukarał go w pierwszej połowie żółtą kartką.

Mimo okazji z obu stron, zespoły schodziły do szatni po pierwszej połowie spotkania z bezbramkowym remisem. Benfica atakowała przez niemal całą pierwszą połowę, ale to Chelsea miała lepszą okazję do strzelenia gola.

Druga połowa również rozpoczęła się od ataków Benfiki. W 47. minucie po ostrym dośrodkowaniu w pole karne Chelsea Cech minął się z piłką, ale na szczęście dla jego ekipy - bez konsekwencji.

Reklama

Nic nie zwiastowało tego, co wydarzyło się w 59. minucie. Mocnym wyrzutem popisał się Cecha, piłka przeszła Ezequiela Garaya w środku pola, Luisao dał się przepchnąć Fernando Torresowi, który wpadł w pole karne i w sytuacji sam na sam z Arturem uderzył w drugim tempie do pustej siatki. Ze wślizgiem próbował zdążyć jeszcze Garay, ale minimalnie się spóźnił. Chelsea prowadziła od tego momentu 1:0.

Po bramce dla Chelsea Benfika zdecydowanie spuściła z tonu i wydawało się, że Chelsea nie da się zaskoczyć i wygra ten mecz. Jednak w 67. minucie błąd we własnym polu karnym popełnił Cesar Azpilicueta, który zagrał piłkę ręką. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Oscar Cardozo i pojedynek zaczynał się niemal od początku.

Po golu na 1:1 trwała zacięta walka cios za cios, obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 74. minucie Juan Mata zagrał do wchodzącego w pole karne Torresa, ten padł na murawę, ale nie było mowy o przewinieniu - Hiszpan chciał wymusić rzut karny i słusznie został ukarany żółtą kartką.

Benfica odpowiedziała w 82. minucie. Cardozo w podręcznikowym stylu złożył się do uderzenia zza pola karnego prostym podbiciem, piłka zmierzała już pod poprzeczkę, ale wyciągnięty niczym struna Cech koniuszkami palców wybił ją ponad poprzeczkę. Jeszcze lepszą sytuację mieli Anglicy na dwie minuty przed końcem meczu - Frank Lampard popisał się kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego, piłka wylądowała jednak na poprzeczce. Gdyby zmierzała w światło bramki, Artur z pewnością byłby bez szans.

Reklama

Mimo prób z obu stron wydawało się, że do końca regulaminowego czasu gry gole już nie padną. Jednak w doliczonych przez sędziego trzech minutach bramkę tuż przed końcem zdobył Ivanović. W ostatnich sekundach do wyrównania mógł doprowadzić Cardozo, ale piłkę spod nóg w ostatniej chwili wybił mu niezawodny Cahill.

- Zdobycie tego pucharu to kolejny piękny moment w historii Chelsea Londyn. Piłkarze the Blues już drugi rok z rzędu zapisują się w kartach historii europejskiej piłki- mówi Gary na co dzień kibic Chelsea.

Angielskie media poświęciły wiele miejsca osiągnięciu Chelsea. "Puchar dał ten, który nie mógł zagrać w zeszłorocznym finale Ligi Mistrzów" - zauważa "Daily Telegraph".

-"Oni nigdy się nie poddają. Chelsea walczy do końca. Wszyscy myśleli już o dogrywce, kiedy Branislav Ivanović, który był zawieszony w ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów, rozstrzygnął mecz wspaniałym strzałem głową, po którym piłka frunęła w powietrzu. Patrzyli na to fani Chelsea, którzy totalnie oszaleli, gdy futbolówka wpadła siatki" - pisze "Telegraph".

- "Wielki serbski obrońca wyrósł najwyżej i dosięgnął podanie Juana Maty z rzutu rożnego" - dodaje "The Sun".

-"Wielkie zegary po obu stronach stadionu pokazywały 93. minutę, gdy Branislav Ivanović wykonał ruch, który zapewni mu nieśmiertelność w historii Chelsea. Jego strzał w przeciwległy róg bramki był perfekcyjnie wykonany. Piłkarze Chelsea wiedzieli, że zabiorą trofeum na Stamford Bridge" - komentuje "Guardian".

Podziel się:

Oceń:

2013-05-16 08:19

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Z Częstochowy do Rio

Niedziela Ogólnopolska 32/2016, str. 54

Mateusz Bieniek jest jednym z najlepszych środkowych w Polsce

Archiwum Mateusza Bieńka

Mateusz Bieniek jest jednym z najlepszych środkowych w Polsce

Polska piłka siatkowa będzie reprezentowana na XXXI Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Udział w tej imprezie siatkarze zapewnili sobie po wygranym turnieju kwalifikacyjnym w Tokio. Nasi zawodnicy rozpoczną rozgrywki 7 sierpnia i oby zakończyli je 21 sierpnia, czyli w dniu finału.

Więcej ...

Faustyny wędrówka po czyśćcu

Obok piekła i nieba tajemniczym i zagadkowym stanem jest dla nas również czyściec.

Więcej ...

Rada Praw Człowieka ONZ forsuje aborcję pod pretekstem ochrony zdrowia matek

2025-10-06 11:21

Adobe Stock

Negocjowana obecnie w Genewie rezolucja Rady Praw Człowieka ONZ dotycząca śmiertelności matek i opieki okołoporodowej – „Preventable Maternal Mortality and Morbidity” (PMMM) miała w założeniu dotyczyć realnego problemu zdrowia matek i redukcji wskaźników umieralności okołoporodowej. Dokument, który mógłby stanowić narzędzie budowania współpracy międzynarodowej w obszarze poprawy opieki zdrowotnej został jednak obudowany szeregiem ideologicznych sformułowań, w tym wielokrotnymi odniesieniami do aborcji, „praw seksualnych i reprodukcyjnych” (SRHR), „autonomii cielesnej”, a także do tzw. kompleksowej edukacji seksualnej (CSE) - informuje Ordo Iuris.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Wiara

Nowenna za młodzież do św. Carlo Acutisa

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Kościół

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Skarby Serca Jezusowego objawione światu: nowenna do św....

Wiara

Skarby Serca Jezusowego objawione światu: nowenna do św....

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię...

Wiara

Każdy, kto sobie tego życzy, może przyjąć Komunię...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Wiara

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w...

Wiadomości

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w...

Archidiecezja katowicka: Pierwsze decyzje personalne...

Kościół

Archidiecezja katowicka: Pierwsze decyzje personalne...

Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

Wiara

Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?