Reklama

Wiara

Świętość na wyciągnięcie ręki

Niedziela Ogólnopolska 48/2022, str. 8-11

Fot. z publikacji abp Domenico Sorrentino

O fenomenie „świętego w trampkach”, który skradł serca współczesnej młodzieży i stał się dowodem na to, że świętość jest osiągalna dla każdego, z abp. Domenico Sorrentino z Asyżu, autorem książki Oryginały, nie fotokopie. Karol Acutis i Franciszek z Asyżu, rozmawia ks. Jarosław Grabowski.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Jarosław Grabowski: Błogosławionego Carla Acutisa pochowano w Asyżu, mieście św. Franciszka. Święty Biedaczyna i „święty w trampkach” to dość oryginalne zestawienie. Czterdziestopięcioletni Franciszek zmarł w 1226 r., a zaledwie 15-letni Carlo – w 2006 r. Ksiądz Arcybiskup napisał książkę na ten temat. Wiemy, że te osoby dzieli wiele, nie tylko czas, a co je łączy?

Abp Domenico Sorrentino: Jest wiele elementów wspólnych. Obydwaj byli zakochani w Stwórcy i stworzeniu. U Franciszka natura lśni blaskiem w sposób bardzo poetycki jak w Pieśni słonecznej. Carlo, który żył w naszych czasach, kochał przyrodę, ale także sport, muzykę, a przede wszystkim internet – to współczesne medium komunikacji. Obydwaj wiedli głębokie życie duchowe. I choć żyli w jakże różnych epokach, to obydwaj uznawali, że cały wszechświat – w tym także technologie – jest wielkim darem Boga.

Wspólnym elementem życia Franciszka i Carla była droga. W czasach tego pierwszego klasztory stanowiły ostoję bezpiecznej duchowości benedyktyńskiej, ale on wyruszył w drogę. W efekcie wywrócił do góry nogami model życia monastycznego i konsekrowanego. Obserwując ówczesną cywilizację, która zmieniała się pod wpływem postępującej urbanizacji i rozwoju handlu, Franciszek zinterpretował ją w kluczu Ewangelii. Zrozumiał, że nadszedł czas na „świętość pielgrzymującą”. Młodziutki Carlo również posmakował piękna bycia w drodze, upodobał sobie najbardziej zaawansowane ścieżki technologii – mam na myśli głównie internet. W wirtualnej przestrzeni poruszał się, jak na swój wiek, w sposób genialny. Zrobił z niej nową drogę i środek pomocny w ewangelizacji, przede wszystkim w odniesieniu do Eucharystii. Nowatorska forma przekazu „pokolenia cyfrowego” została wykorzystana przez Carla w zorganizowaniu wystawy medialnej poświęconej cudom eucharystycznym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Warto również podkreślić eucharys- tyczny aspekt duchowości św. Franciszka i bł. Carla i to, jak rozumieli podstawową tajemnicę naszej wiary – Eucharystię. Podejścia te wzajemnie się uzupełniają. Franciszek rozumiał ubóstwo ludzkiej egzystencji jako tajemnicę eucharystyczną, tajemnicę zstępującą: Bóg ze swojego królewskiego tronu uniża się i każdego dnia schodzi z pokorą na nasze ołtarze. Carlo, współczesny nastolatek, w skrótowym przesłaniu tweeta głosił, że Eucharystia jest „autostradą do nieba”. Te dwa podejścia się spotykają, ponieważ Eucharystia jest najszybszą drogą do zbawienia. Spotykamy na niej Jezusa, który przeszedł całą człowieczą drogę – w Eucharystii „spotykają się” wyjazd i wjazd, dlatego właśnie jest ona najszybszym środkiem wiodącym do wiecznego szczęścia.

Reklama

Carlo – nastolatek, jakich miliony: lubił koszykówkę, jazdę na nartach, spacery z psem, był duszą towarzystwa, nie wstydził się chodzić z mamą na zakupy – został błogosławionym. Czy Carlo przybliża nam świętość? Franciszek z Asyżu jawi się dziś jako nieco nieosiągalny ideał, tymczasem Carlo Acutis ma swoje wady, typowe dla nastolatka. Wydaje się, że Carlo jest dowodem na to, iż świętość jest naprawdę osiągalna dla każdego.

Franciszek może się dziś wydawać w swoim postępowaniu mocno radykalny. Przypomnę choćby jego ogołocenie się, zrezygnowanie z dużego majątku, oddanie nawet ubrania. Świętość młodziutkiego Carla natomiast wydaje się w zasięgu ręki, do praktykowania przez wszystkich...

Dzisiejsza młodzież uważa jednak, że świętość jest zupełnie poza jej zasięgiem.

Carlo jest przykładem tego, jak można praktykować Ewangelię na co dzień. Pokazuje w prosty sposób, że można zostać świętym nawet wtedy, gdy używa się młodzieżowego slangu i prowadzi przeciętne, zwyczajne życie. W Sanktuarium Ogołocenia w Asyżu, gdy podziwiamy postać św. Franciszka, ale myślimy: „To nie dla mnie, to zbyt wymagające”, możemy przejść do grobu bł. Carla i uzmysłowić sobie, że wystarczy naśladować tego żyjącego niedawno nastolatka. Stał się wzorem, bo zmniejszył dystans między zwyczajnością a świętością.

Reklama

Jego rodzice powtarzają, że cały sekret Carla tkwił raptem w kilku słowach: „Nie ja, tylko Bóg”. W języku włoskim tworzą one wpadający w ucho rytm: Non io, ma Dio (wym. non ijo, ma Dijo). Zastanawiam się, jak to możliwe, że ten 15-latek był tak dojrzały w wierze...

To była wielka łaska, tym większa, że rodzina chłopca nie była bardzo pobożna. Jego mama mówiła, że miała bardzo powierzchowną wiarę. Pojawiała się w kościele tylko w kluczowych momentach swojego życia, takich jak: Pierwsza Komunia św., bierzmowanie i ślub. Carlo otrzymał więc od Boga szczególną łaskę. Na rozwój jego wiary miało wpływ wiele osób, które prowadziły naprawdę głęboko chrześcijańskie życie. W efekcie tej łaski i obecności tych ludzi stał się potem ewangelizatorem swojej mamy, reszty rodziny i całego otoczenia. Jak było to możliwe, wie tylko Bóg.

W biografii bł. Acutisa jest także polski wątek. Nianią chłopca była Beata Sperczyńska, która formowała w dzieciństwie jego wiarę i nauczyła go się modlić...

Carlo miał szczęście do ludzi, zarówno gdy chodzi o opiekę, edukację, jak i o kierownictwo duchowe. Jak wspomniałem, te osoby odegrały w jego życiu kluczową rolę. Jest to istotne, ponieważ dzisiaj dominuje tendencja do bycia samodzielnym w kształtowaniu swojej wiary. Nie odczuwa się potrzeby wsparcia duchowego ze strony innych. Jest to jeden z powodów, dla których doczesne szczątki bł. Carla zostały umieszczone w Sanktuarium Ogołocenia. Wytłumaczę to dokładniej: Sanktuarium to dotyka czasów młodości św. Franciszka. Nie wszyscy wiedzą, że kiedy Franciszek wyrzekł się wszystkich bogactw, zrobił to na oczach swojego ojca i biskupa miejsca. Nie było to pierwsze spotkanie z bp. Guidem, bo wcześniej kapłan dawał 25-letniemu wówczas Franciszkowi wskazówki, jak ma wyjść z kryzysu wiary. Moim zamiarem było, by Sanktuarium Ogołocenia stało się sanktuarium rozeznania. Kiedy Carlo został ogłoszony sługą Bożym, zastanawiałem się, gdzie można umieścić doczesne szczątki tego młodego człowieka, który rozeznawał swoje powołanie i młodo umarł. Nie było bardziej odpowiedniego miejsca niż Sanktuarium Ogołocenia. Tutaj młody Franciszek stawiał pierwsze kroki na drodze ku świętości, także dzięki wsparciu swojego biskupa, a 800 lat później Kościół objawił się jako Matka i przez osobę biskupa wyraził troskę, ochronę i bezpieczeństwo. Tutaj Carlo rozeznawał swoje powołanie dzięki formacji od najmłodszych lat ze strony m.in. polskiej niani i spowiednika. A logika Boga i Jego łaska udziela się zwykle przez kontakt z Kościołem.

Reklama

Carlo nazwał Eucharystię swoją „autostradą do nieba”. Miał niezwykłą świadomość tego, czym jest Msza św. Czuł, że Hostia jest nie tylko czymś bardzo cennym, ale jest też Osobą... Dzisiaj coraz mniej młodych chodzi na Mszę św., a przecież to Eucharystia stanowi centrum chrześcijańskiego życia. Jak zmienić nastawienie młodych?

Trzeba przekazać im to, co mówił i czynił Jezus, aby wytłumaczyć, że w tajemnicy, którą jest Eucharystia, gdy nasze zmysły widzą tylko materię – że w tej rzeczywistości jest obecny sam Bóg. Tak robił Carlo, przedstawiciel „pokolenia cyfrowego”. Rozumiał wrażliwość młodzieży, która chce dotknąć wszystkiego i wszystko zobaczyć, bo żyje w dobie internetu. Dla jednych internet może być wystarczający, dla innych nie. Dlatego tak ważny jest przykład życia kogoś takiego jak Carlo Acutis, dla którego Eucharystia stała się źródłem wielkiej wewnętrznej siły. W Sanktuarium Ogołocenia mamy świadectwo starszej kobiety, która widziała Carla na Mszy św. w zwykłym dniu tygodnia, a we Włoszech przychodzą wtedy tylko starsze osoby. Była zdziwiona obecnością nastolatka, więc zapytała: „A ty, dlaczego tu przychodzisz?”. Zdziwiony pytaniem Carlo odpowiedział: „Przychodzę do Pana Jezusa”. Dla niego była to oczywistość, jedno z codziennych zajęć. Potrafił zostawić inne sprawy dla Jezusa. To dowód, że w Eucharystii odnajdywał piękno życia. Dzisiaj młodzież, obserwując osoby chodzące do kościoła, nie dostrzega duchowych korzyści, które daje Msza św. Nie wierzy, że odmładza ona naszego ducha, że stanowi świadectwo, które pociąga inne osoby.

Reklama

Carlo był miłośnikiem Różańca, podczas gdy młodzi ludzie często twierdzą, że ta modlitwa jest nudna i monotonna...

Święty Jan Paweł II w Liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae napisał, że Różaniec jest aktem miłości do Pana Boga. Wartość tej modlitwy polega na jej odniesieniu do Chrystusa. Pozwala ona zagłębić się w sens tajemnic, które opowiadają o życiu Jezusa na podstawie Ewangelii. Jeśli dobrze ją zrozumiemy, pozwoli nam to przybliżyć się do Jezusa, przez podążanie za spojrzeniem i Sercem Maryi. Różaniec jest modlitwą zakochanych w Bogu, a jeśli się kocha, to nie ma trudności, której nie da się pokonać, by ciągle być w kontakcie z ukochaną Osobą. Mam wrażenie, że młodzież to właśnie dobrze rozumie. Ta modlitwa jest rzeczywiście aktem miłości.

W swojej książce Oryginały, nie fotokopie. Karol Acutis i Franciszek z Asyżu Ksiądz Arcybiskup pisze, że świętość nie wynosi ludzi na nieosiągalne wyżyny, że święty, który kroczy u naszego boku, pokazuje, iż Ewangelia nie jest utopią... Jak przekonać młodych do tego, że świętość jest naszym powołaniem?

Opowiem coś z własnego doświadczenia. Do sanktuarium przybywa tysiące pielgrzymów, głównie parafialna młodzież, która przygotowuje się do bierzmowania lub jest w trakcie formacji po bierzmowaniu. Osobowość i świętość Carla robią na nich spore wrażenie, bo udowadniają, że świętość jest osiągalna, że wcale nie oddala od świata, a wręcz przeciwnie – pozwala lepiej zrozumieć sytuację człowieka. Świętość nie jest bowiem niczym innym jak wiernym naśladowaniem Mistrza. Widać to na przykładzie Carla, chłopaka o jasnym spojrzeniu i szerokim uśmiechu, który nie wynosił się nad innych, a raczej działał na zasadzie „przykłady pociągają”.

Reklama

W Polsce właśnie trwa peregrynacja relikwii bł. Carla Acutisa. Jaki jest jej cel?

Dzięki relikwiom Kościół uobecnia świętych oraz ich wstawiennictwo wśród modlących się przed nimi wiernych. Ważny jest tutaj jeden aspekt: peregrynacja relikwii bł. Carla nie może się zakończyć skupieniem wyłącznie na jego osobie, ale ma prowadzić do Jezusa. Osiem wieków temu św. Franciszek w Sanktuarium Ogołocenia wyrzekł się swoich osobistych ambicji na rzecz Chrystusa, podobnie jak później uczynił to Carlo, więc obydwaj wskazują na Jezusa. Mam nadzieję, że również tygodnik Niedziela spełnia taką misję.

Ksiądz Arcybiskup napisał również inną książkę – Drzwi Franciszka, która przedstawia ostatnie wydarzenia z Sanktuarium Ogołocenia.

Tak. Po 800 latach w trakcie prac archeologicznych została odsłonięta siedziba kurii biskupiej z czasów św. Franciszka, z przestronnym wejściem w kształcie łuku. Przemówiły kamienie, wiemy, gdzie to wszystko się wydarzyło. Wejście to stało się przedmiotem szczególnego kultu, ponieważ jest to miejsce, po którym stąpał św. Franciszek. Pielgrzymi najpierw przychodzą do grobu bł. Carla, a następnie przechodzą przez ten łuk. W swojej książce nazwałem to miejsce „drzwiami decyzji”, ponieważ Franciszek, gdy przekraczał ten próg, podjął ważną decyzję: że „Jezus jest dla niego wszystkim”. To miejsce jest także wezwaniem do nawrócenia, niemym świadkiem decyzji 25-letniego Franciszka sprzed 8 wieków. Miejsce to odwiedził także Ojciec Święty Franciszek. Do Sanktuarium Ogołocenia sprowadzono później szczątki bł. Carla. Był to cały ciąg wydarzeń, które zawdzięczamy Bożej Opatrzności. Bóg przychodzi z pomocą Kościołowi naszych czasów, aby powrócił do swoich korzeni. Ogołocenie, uniżenie się jest formą takiego powrotu, a Franciszek i Carlo wskazują nam ten kierunek. Współczesny Kościół, który przeżywa kryzys w wielu dziedzinach, musi powrócić do serca wiary. Mam nadzieję, że Sanktuarium Ogołocenia w Asyżu będzie stanowić drogę do głębokiej przemiany naszych serc, a więc do tego, byśmy zrzucili z siebie duchowość światową i powrócili do radykalizmu Ewangelii.

Nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio dla Niedzieli:

Wszystko zaczęło się od mojej wizyty w Asyżu. Zwiedziłem wtedy Sanktuarium Ogołocenia i miałem okazję spotkać abp. Domenico Sorrentino, który opowiedział mi historię przybycia doczesnych szczątków bł. Carla Acutisa. Pokazał mi też książeczkę Orginali, non fotocopie. Carlo Acutis e Francesco d’Assisi, a ja pomyślałem, że warto ją rozpowszechnić, i po powrocie do Warszawy zatroszczyłem się o jej wydanie w języku polskim. Dla mnie Carlo Acutis jest przykładem zwyczajnego chłopca, którego świętość jest w zasięgu wszystkich. Ale trzeba ją pielęgnować każdego dnia. Najkrótszą drogą, która do tego prowadzi, jest Eucharystia. Ważna jest również obecność Maryi w naszym życiu. Jestem wdzięczny abp. Sorrentino, że przyjął zaproszenie na Jasną Górę, gdzie miała miejsce kulminacja peregrynacji relikwii bł. Carla Acutisa po Polsce. Mam nadzieję, że to wydarzenie stało się bodźcem dla polskiej młodzieży.

Podziel się:

Oceń:

+9 -1
2022-11-22 14:16

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Na ekrany polskich kin wchodzi film „Niebo nie może czekać. Historia Carla Acutisa”

/diecezja.waw.pl/peregrynacja

Od dzisiaj polscy widzowie mogą zapoznać się z poruszającym, pełnym emocji i umocnienia wiary obrazem kinowym. Film „Niebo nie może czekać. Historia Carla Acutisa” przedstawia postać, którą często nazywa się „świętym w Nike’ach”.

Więcej ...

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

Więcej ...

Wielki Czwartek we Wschowie z biskupem Tadeuszem

2024-03-28 22:04
Wschowa

Krystyna Pruchniewska

Wschowa

Liturgii Wieczerzy Pańskiej w kościele pw. św. Stanisława we Wschowie przewodniczył biskup diecezjalny Tadeusz Lityński.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...