Reklama

Niedziela Przemyska

Misje w Estonii

–  Jesteśmy jak rodzina. To podtrzymuje moją wiarę - mówi ks. Gondek

Archiwum ks. Józefa Gondka

– Jesteśmy jak rodzina. To podtrzymuje moją wiarę - mówi ks. Gondek

Z ks. Józefem Gondkiem, który pochodzi z Wierzawic (archidiecezja przemyska) i od dziewięciu lat pełni posługę duszpasterską w Ahtme (Estonia), o specyfice pracy misyjnej i codziennym życiu na misjach rozmawia Łukasz Sztolf.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Sztolf: Jakim krajem jest Estonia, jeśli chodzi o podstawowe dane?

Ks. Józef Gondek: Estonia to kraj, który ma nieco ponad 45 tys. km2 powierzchni i jest zamieszkany przez ok. 1,3 mln osób. Dominującą religią jest luteranizm, na drugim miejscu prawosławie, a według szacunków do Kościoła katolickiego należy ok. 5-6 tys. wiernych, z czego ok. 700 osób regularnie praktykuje. Formalnie nie ma tam żadnej diecezji katolickiej, ale funkcjonuje administratura apostolska, w skład której wchodzi sześć parafii i trzynastu kapłanów. Żaden z nich nie jest Estończykiem, Białorusinem lub Rosjaninem. Biskup jest pochodzenia francuskiego, sześciu kapłanów pochodzi z Polski, trzech z Włoch, jeden z Chile i po jednym z Argentyny i z Chorwacji. Tylko trzech z nas jest inkardynowanych (czyli formalnie włączonych) do duchowieństwa estońskiego, a pozostali są jakby „wypożyczeni” z różnych diecezji do posługi kapłańskiej. Zatem jest to mieszkanka narodowościowa.

W jakim języku Ksiądz sprawuje Liturgię? Bo po polsku pewnie się nie da…

Nie da się, to fakt. Chociaż na początku mojej posługi w parafii św. Józefa w Ahtme sprawowałem Msze św. w języku polskim, ponieważ moi parafianie byli Białorusinami. Zachodnia Białoruś przed II wojną światową należała do Rzeczypospolitej, były to polskie Kresy. Więc oni jeszcze pamiętali polski język, niektórzy z nich chodzili do polskich szkół. Jednak obecnie jest to już niemożliwe. Dlatego od kilku lat modlimy się w języku rosyjskim, gdyż moja parafia leży w województwie, w którym w znacznej części ludzie posługują się właśnie tym językiem. Ale od dwóch lat odprawiam też po estońsku. W tej chwili ciągle uczę się tego języka, który nie należy do łatwych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To na pewno trudne wyzwanie, ale jaka jest specyfika Księdza parafii?

Moja parafia liczy w tej chwili ok. czterdziestu osób. Niestety, po pandemii nie wszyscy wrócili. Restrykcje u nas były bardzo mocne, więc jakieś dziesięć osób – czyli 20% mojej wspólnoty – jeszcze nie wróciło do kościoła. Mówimy tu o kościele parafialnym oraz dwóch kościołach dojazdowych.

Reklama

Te liczby pokazują, że wspólnota katolicka jest tu mniejszością religijną. Jaki jest charakter pracy duszpasterskiej w tak małej parafii?

Praca duszpasterska jest bardzo indywidualna. Mam dwie lub trzy I Komunie św., dwa bierzmowania, ale w obydwu przypadkach są to osoby dorosłe lub nawet w podeszłym wieku (po siedemdziesiątce lub osiemdziesiątce). Szczytem jest, gdy w ciągu roku są jeden albo dwa chrzty. Dlatego podkreślam, że to jest duszpasterstwo bardzo indywidualne.

Czyli Ksiądz nie katechizuje w szkole, jak to ma miejsce w Polsce?

Oczywiście, że nie. W szkole nie ma religii. Jeśli już, to jest przy parafii. Natomiast ja prowadzę indywidualną katechezę, gdy np. kogoś przygotowuję do sakramentów. Ale to tylko jest przy parafii.

Czy przez te dziewięć lat posługi w Estonii przychodziły też trudne chwile, gdy rodziło się pytanie: czy to ma sens?

Były takie momenty. Czasem przychodzą mi do głowy myśli, że tyle lat jestem w Estonii i jakoś tak ludzie nie bardzo garną się do parafii, do Pana Boga. I wtedy myślę sobie, że może to moja wina, że nie potrafię dotrzeć do nich. Często Pan Bóg pokazuje mi, że nawet ten jeden człowiek jest ważny. Pamiętam, gdy ktoś na początku mojej posługi w Estonii powiedział takie słowa, które do dziś dźwięczą mi w uszach: ksiądz tu ludzi miał nie będzie, ale będą to ludzie o czytelnych, wyraźnych twarzach.

Czyli jesteście wspólnotą bardzo rodzinną, bo zapewne zna Ksiądz każdego parafianina z imienia, nazwiska, zawodu i adresu?

Tak. Każdego znam. Jeśli kogoś nie widzę w kościele jedną, drugą, trzecią niedzielę z rzędu to potrafię zadzwonić i zapytać, czy wszystko w porządku. Jesteśmy jak rodzina, wszyscy się znamy.

Reklama

Ksiądz na początku powiedział, że Estonia jest krajem luterańskim. Czy nie ma Ksiądz problemów, gdy przychodzi np. do urzędu lub innego miejsca publicznego w sutannie, pod koloratką?

Nie, absolutnie. Niedaleko mojego kościoła parafialnego jest nowy szpital i bez problemu mogę wejść na salę, jeśli wzywają, żeby ksiądz przyszedł. Oni traktują mnie tam jak batiuszkę, bo nie rozróżniają, jaki to jest ksiądz, czy to jest pastor, czy kapłan prawosławny, czy katolicki. Relacje z luteranami są bardzo dobre, bo oni są otwarci na katolików. Dla przykładu, jeden z naszych kościołów dojazdowych, do którego jeżdżę raz w miesiącu, by odprawić Eucharystię, to kościół luterański, z którego możemy korzystać całkiem za darmo i bez problemu. Pastor się zgodził, dał klucze i powiedział, że kiedy jest potrzeba, można korzystać ze świątyni i modlić się.

Na zakończenie. Gdy ksiądz zestawia pracę duszpasterską w Polsce, w archidiecezji przemyskiej, i pracę w Estonii, to nie żałuje ksiądz wyjazdu na misje?

Nie. Absolutnie nie. Oczywiście początki były trudne. Nie tylko ta bariera językowa, ale też i samemu przestawić się na ten inny tryb pracy kapłańskiej, duszpasterstwa i mentalności ludzi, ale nie żałuję absolutnie.

Czy chciałby Ksiądz kogoś pozdrowić?

Oczywiście. Serdecznie pozdrawiam wszystkie parafie, w których pracowałem, a także wszystkich czytelników Niedzieli Przemyskiej.

Podziel się:

Oceń:

2022-07-26 14:40

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Prezydent Duda rozmawiał z prezydent Estonii m.in. o bezpieczeństwie regionalnym

PAP

Prezydent Andrzej Duda spotkał się w poniedziałek w Tallinie z prezydent Estonii Kersti Kaljulaid; rozmowa dotyczyła bezpieczeństwa regionalnego, Białorusi, budżetu UE, Inicjatywy Trójmorza i sytuacji związanej z pandemią - poinformował PAP szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Więcej ...

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Więcej ...

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47
Ludovic Duée

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Święci i błogosławieni

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Kościół

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Aspekty

Zmarł ks. Zbigniew Nidecki

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...