Reklama

Niedziela Kielecka

Czy św. Walenty lubiłby walentynki?

Będąc małżonkiem, trzeba często mówić „przepraszam” i godzić się

TER

Będąc małżonkiem, trzeba często mówić „przepraszam” i godzić się

Jeszcze dwadzieścia lat temu niewiele osób w Polsce wiedziało, że istniał ktoś taki jak św. Walenty. Znano świętych Piotra i Pawła, św. Tomasza, czczony był św. Wawrzyniec, ale św. Walenty?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Walentego musieli nam przybliżyć spece od marketingu, którzy stwierdzili, że na świętym można zarobić. Prezenty, kwiaty, walentynkowe kartki, ciastka, kino, walentynkowe promocje w sklepach. Ruszyło walentynkowa machina, otoczona miłosnymi westchnieniami. A miłość?

Ciało św. Walentego spoczywa pod głównym ołtarzem kościoła. Święty pochowany został w stroju biskupim, na głowie ma mitrę, a w lewej ręce trzyma pastorał.

Podziel się cytatem

Może dlatego całą tę rozdmuchaną sprawę walentynkowego szaleństwa potraktowałem z przymrużeniem oka. Za to chcę przypomnieć, że św. Walenty według tradycji był rzymskim kapłanem, który w czasie prześladowań za panowania Klaudiusza II został ścięty za wiarę. Bogobojny duszpasterz był szanowanym biskupem w Terni, miasta położonego blisko Rzymu, a jeszcze bliżej Narnii (tylko 15 km) znanej większości z nas z Opowieści z Narnii Clive’a Staplesa Lewisa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Pobożne” walentynki

Niestety nie znamy bliższych szczegółów z życia św. Walentego, historycy nie zostawili nam wielu informacji na jego temat. Wiemy tylko, że został zgładzony sześć lat przed utworzeniem imponującego wodospadu Cascata delle Marmore, znajdującego się 5 km od Terni, który do dzisiaj jest jedną z cudownych atrakcji tej okolicy. Rzeka Nera od czasu do czasu zalewała pobliskie miasto Rieti, więc Rzymianie skierowali jej wody na wysokie urwisko, z którego woda spada z wielkim hukiem z wysokości ok. 165 m. Dzięki temu wodospadowi Terni było znane w przeszłości. Dzisiaj wodospad jest ważną atrakcją, ale św. Walenty nie pozostaje w tyle. Co roku w niedzielę poprzedzającą dzień 14 lutego do bazyliki, w której spoczywają doczesne szczątki świętego, przybywały pary narzeczonych z całych Włoch, a także z zagranicy, aby przy grobie św. Walentego złożyć sobie przyrzeczenie miłości, bo to takie ekscytujące.

Wybiórcza miłość

Nie wiadomo, czy św. Walenty życzyłby sobie takiego rozgłosu. Mogę tylko domyślać się, że nie chciałby, by jego historię potraktowano tak komercyjnie. Dzięki marketingowi biskup z Terni znany jest w najdalszych zakątkach świata. Spece od reklamy stwierdzili, że między świętami Bożego Narodzenia a świętami Wielkanocnymi trzeba zachęcić ludzi do wzmożonych zakupów, więc wymyślili nowe święto. Wybór padł na św. Walentego, który przecież jest świętym zakochanych, a to się dobrze kojarzy. To, że Walenty jest również patronem chorych psychicznie, zostało delikatnie przemilczane. Reklama, prowadzona permanentnie, promocja spowodowała, że dzisiaj większość z nas zna to „święto” i podlega jego urokowi. W Terni mój znajomy Włoch Carlo zawiózł mnie do bazyliki, abym mógł pomodlić się przy grobie świętego, „którego zna cały świat”. W powszednie dni jest spokojnie, rzadko kto odwiedza świątynię. Czasami zatrzymują się tu wycieczki, aby zobaczyć grób świętego. Jak powiedział Carlo, „tłumy zbierają się w okolicach święta, ale w większości to tylko efekt reklamy, a nie przeżycie religijne. Chcą zobaczyć grób tego, o którym tyle słyszeli, zrobić sobie zdjęcie, ale niewielu chce zgłębić historię jego życia i męczeństwa”. To dużo mówi o naszym podejściu do życia i miłości. Zakochanie tak, ale choćby jakieś drobne cierpienie, trudności? O, co to, to nie! Nie mówię tutaj o męczeństwie… Ciało św. Walentego spoczywa pod głównym ołtarzem kościoła. Święty pochowany został w stroju biskupim, na głowie ma mitrę a w lewej ręce trzyma pastorał. Cichego świadka wiary, będącego trochę ofiarą marketingu, zna cały świat.

Reklama

A może Agata?

Nie trudno zauważyć, że mam delikatny dystans do walentynek. Nie chcę też prawić wzniosłych słów o miłości, o tym jak się zakochać, jak stworzyć „dozgonny związek”. Nie mam takich kompetencji. A to, że jestem małżonkiem od przeszło 25 lat, jest wielkim darem Pana Boga i niewielka to moja zasługa. Ale przytoczę przekazaną mi historię mojego dziadka, pod którą podpisałoby się wielu innych dziadków. Dziadek Władysław Nagórzański służył w wojsku austriackim. Szczęśliwie przeżył pierwszą wojnę światową i wrócił do domu mając 21 lat. Kiedy trochę ochłonął po tragicznych przeżyciach, jego ojciec, zwrócił mu uwagę, że „najwyższy czas, żeby się ożenić”, „nie ma co tracić czasu”. Dziadek zgodził się i tylko grzecznie zapytał: – A gdzie tu są jakieś dziewczyny? – U Pachołka na Podwalu – odpowiedział mu ojciec. Na drugi dzień młodzieniec w mundurze poszedł do Pachołków. Było lato, żniwa, u Pachołków właśnie młócono zboże. Gdy pracujący przy maszynie zobaczyli gościa w mundurze na swoim podwórku, przerwali pracę, zatrzymali maszynę. Gospodarz podszedł do dziadka i przywitał się. Dziadek Władek od razu przedstawił cel swojej wizyty, opowiedział, że wrócił z wojny i szuka żony. Gospodarz krzyknął na córki, żeby szybko się stawiły. Trzy dziewczyny przybiegły na wezwanie ojca. Dziadek popatrzył i wskazał na najmłodszą, Zosię – ona mi się podoba. Niestety ojciec córek, zaoponował. – Nie, nie, Zosia jest najmłodsza, nie może wyjść za mąż przed najstarszą, no chyba, że ta druga – Agata. Dziadek popatrzył, Agata też była ładna. – Niech będzie Agata. Tak mój dziadek ożenił się z babcią Agatą i żyli długo i szczęśliwie. Nie pisali do siebie „walentynek”, nie chodzili ze sobą sześć lat, nie mieszkali na „próbę” kolejnych siedmiu lat. Wiedzieli, że trzeba założyć rodzinę, zgadzać się ze sobą, przepraszać i wybaczać.

Reklama

Powiedz „przepraszam” i „kocham”

Pochodzimy z różnych rodzin, jesteśmy wychowywani przez rodziców, mających różnorakie doświadczenie życiowe. Wyznajemy różne wartości. Czy możemy siebie zrozumieć, pokochać? A może miłość jest przyjęciem drugiej osoby w jej inności, w jej różnorodności? W miejscowości, w której mieszkałem, lata temu orszak weselny jechał z panem młodym do pani młodej. Wtedy jechało się bryczkami. Przyszła małżonka mieszkała w sąsiedniej wsi. Nagle, bryczka wioząca pana młodego zwolniła na zakręcie, a ten wyskoczył „jak młody jeleń” i pognał przez zboże – rozmyślił się. Wszyscy zamarli. – Pan młody ucieka! Sołtys, który jechał z weselnikami krzyknął: – Łapać go! Drużbowie szybko pochwycili pana młodego w gęstej pszenicy. Przyprowadzili go do bryczek, a sołtys Surdek zapytał go: – Człowiecze, co ty robisz? Przyszły pan młody odpowiedział: – Nie wiem, czy to ta, nie jestem zdecydowany. – Czy ty myślisz, że inna będzie lepsza? – zapytał. – Żeby razem żyć, to trzeba sobie mówić nie tylko „kocham cię”, ale często się godzić, mówić „przepraszam”, wtedy będzie dobrze – podsumował. Pan młody wsiadł na bryczkę, ożenił się, miał pięcioro dzieci i był prawdopodobnie szczęśliwym człowiekiem. Pewnie często mówił słowo usłyszane od pana Surdka: „przepraszam” i często się godził z żoną.

Ulegając nowym modom, „świeckim świętom”, uniesieniom, nie zapomnijmy, żeby w związku, kochając drugą osobę, powiedzieć jej „przepraszam” i „często się godzić”. A do naszych niepowodzeń nie mieszajmy św. Walentego, on naprawdę wiele wycierpiał.

Podziel się:

Oceń:

2021-02-10 08:10

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

List miłosny od ...Boga - czyli walentynkowe inspiracje Pismem Świętym

Karol Porwich/Niedziela

Pismo Święte pełne jest odniesień do miłości, w końcu to sam Bóg jest miłością. Co konkretnie Nowy Testament mówi na temat miłości? W jaki sposób odnieść to do własnego życia i …pokochać siebie?

Więcej ...

Nauczanie Prymasa Stefana Wyszyńskiego

Beatyfikacja.info

Prymas Wyszyński nauczał, że Bóg kocha każdego człowieka i dlatego każdy człowiek ma ogromną godność. Mówił o świętości w codzienności, w pracy w rodzinie, w relacjach z najbliższymi. Zwracał też uwagę na znaczenie wspólnoty – Kościoła i narodu. Myślał dalekosiężnie. Zabiegał o odrodzenie religijne i moralne społeczeństwa, czemu służyły realizowane przezeń programy duszpasterskie zawarte w Ślubach Jasnogórskich, Wielkiej Nowennie i odchodach Millennium Chrztu Polski. Za wzór na swojej drodze wybrał Matkę Bożą, której powierzył się do końca. Teksty i kazania kard. Wyszyńskiego często zaskakują prostotą i przystępnością języka, obrazowymi przykładami i humorem.

Więcej ...

Matko z Loreto spod Kamieńczyka, módl się za nami...

2024-05-28 20:50
Święty Domek w Loreto

Wlodzimierz Redzioch / Niedziela

Święty Domek w Loreto

Historia powstania kaplicy w Loretto sięga drugiej połowy XX wieku. Po licznych perypetiach i utrudnieniach ze strony władz, kaplica stanęła wreszcie w stanie surowym w roku 1959. Już 19 marca 1960 roku została odprawiona pierwsza Msza św.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Dekrety rozdane

Aspekty

Dekrety rozdane

Czy pamiętam o trosce o swojego ducha?

Wiara

Czy pamiętam o trosce o swojego ducha?

#PodcastUmajony (odcinek 28.): Halo, tu ziemia

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 28.): Halo, tu ziemia

Świadectwo Anny i Adama Stachowiaków: życie w czystości...

Wiara

Świadectwo Anny i Adama Stachowiaków: życie w czystości...

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Kościół

Mecenas Wąsowski: ks. Olszewski prosił, abym Wam to...

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Wiara

Ida Nowakowska: Chcę być jak moja Mama!

Niesamowita święta Rita

Kościół

Niesamowita święta Rita

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

Polska

Święto Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania