Co najmniej 50 tys. wyznawców judaizmu modliło się dziś przy Ścianie Płaczu w Jerozolimie podczas święta Paschy. Uczestniczyli tam oni w ceremonii, zwanej błogosławieństwem kapłańskim.
Setki męskich potomków po mieczu pierwszego żydowskiego arcykapłana - Aarona, ubranych w tradycyjne tałesy, wyciągając przed siebie ręce pobłogosławiło zebraną rzeszę. Początki tej ceremonii sięgają czasów biblijnych.
Według rabina Ściany Płaczu, Szmuela Rabinowicza, to paschalne zgromadzenie żydów jest robiącym wrażenie świadectwem przywiązania do ostatnich pozostałości Świątyni jerozolimskiej, zburzonej w 70 r. przez Rzymian. Z tej wspaniałej budowli ocalał jedynie mur zachodni, zwany Ścianą Płaczu.
Według policji zgromadziło się pod nią 50 tys. wiernych, jednak według władz rabinicznych było ich tam ponad 75 tys.
Według antycznego zwyczaju, biskup Aleksandrii miał każdego roku przekazywać dokładnie ustaloną datę Wielkanocy do Rzymu, skąd przesyłano ją pozostałym Kościołom, aby te z kolei mogły ją ogłosić w uroczystość Objawienia Pańskiego. Zwyczaj ten trwa w Kościele od siedemnastu stuleci aż do dnia dzisiejszego.
W demokratycznym państwie prawa obowiązuje zasada: wolność słowa dla wszystkich. Nie tylko dla polityków, dziennikarzy czy celebrytów, ale również — a może przede wszystkim — dla tych, których głos formuje sumienia i buduje duchowe kręgosłupy narodu. Dlatego działania obecnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które przesłało do Watykanu notę formalną potępiającą kazania dwóch emerytowanych biskupów — Wiesława Meringa i Antoniego Długosza — budzą poważny niepokój. To nie tylko ingerencja w niezależność Kościoła, ale także jawna próba zastraszenia duchowieństwa i naruszenia podstawowych wolności obywatelskich.
Zastęp „Dzik” z 7. Drużyny Wrocławskiej Skautów Europy wraz z bp. Markiem Mendykiem i ks. Kamilem Osieckim podczas obozu letniego.
Trwa wakacyjna przygoda Skautów Europy, którzy przeżywają letni obóz w duchu przygody, wspólnoty i modlitwy. Chłopcy związani z drużyną działającą przy parafii św. Wojciecha w Wałbrzychu, pod opieką ks. Kamila Osieckiego – wikariusza tej parafii – spędzają czas z dala od zgiełku codzienności, w lesie, przy ognisku, w rytmie służby i braterstwa.