Reklama

Niedziela Łódzka

Oczy powiedzą wszystko

Maria Niedziela

Krzysztof miał wszystko – rodzinę, pracę, miłość. Jednak los zaprowadził go na ulicę... Dziś chciałby wrócić do normalnego życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć przed laty ojciec nauczył go, by nigdy nie żałował tego, co zrobił czy powiedział, i nie wracał do przeszłości, czasem ma żal do siebie, że za bardzo troszczył się o to, co materialne, a zapomniał o żonie. O tym, by tak naprawdę z nią być. Może życie ułożyłoby się inaczej? Może nie nocowałby na klatkach schodowych, a miał dom? Może... Teraz, gdy pomyśli o rodzinie, oczy napełniają się łzami. Nie ma kontaktu z córką, z wnukiem... Nie chce, by widzieli go takiego. Dlatego już ich nie szuka. Pogodził się ze swoim losem? Mówi, że chce walczyć o jakąś przyszłość dla siebie. Ale czy to prawda? Pan Krzysztof podkreśla, że człowieka wyczytasz z oczu. A jego są szczere...

Bezdomność

Opiekująca się najuboższymi w Stacji Opieki Środowiskowej łódzkich bonifratrów Bożena mówi, że jeśli człowiek tylko chce, może zmienić swoją sytuację – wyjść z nałogu, bezdomności. Ona sama jest tego przykładem. Jednak z jej podopiecznych niewielu tego chce. Krzysztof pewnie jest wyjątkiem. Moje pierwsze pytanie, gdy go spotykam: – Pan jest bezdomnym? Odpowiedź: – Nie wyglądam, prawda? – Nie... I w miarę, jak zaczyna opowieść o swoim życiu, przekonuję się, że każdego może spotkać taki los.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Krzysztof miał rodzinę – żonę, córkę, wnuka. Miał też pracę i kolejne fuchy. A po nich alkohol, no bo przecież musiał się napić. W domu potrzebne były pieniądze, bo żona nagle zachorowała. Na raka piersi. Operacje, chemioterapia, zastrzyki, lekarze – to kosztowało. On na to zarabiał. I coraz bardziej oddalał się od rodziny. Żona wyszła z choroby. Ale cztery lata temu przypadkiem dowiedział się, że jest już po rozwodzie i że od dawna jego rodzina miała założoną niebieską kartę. Nie walczył o prawdę, uniósł się honorem, spakował najpotrzebniejsze rzeczy, poszedł się wymeldować i wyszedł z domu. – Pozbycie się meldunku to był najgorszy błąd, jaki popełniłem – mówi. Ale wtedy myślał, że jest panem życia. Ma pracę, pieniądze, nocuje u znajomych. Dziś na ulicy widzi takich, jakim sam był. I tylko gorzko się na ten widok uśmiecha...

Honor

Po półtora roku przyszedł kryzys. Firmie, w której mógł liczyć na dorywcze prace, skończyły się kontrakty. W życiu... Na rok trafił do więzienia. Od sierpnia ubiegłego roku jest bez niczego. Bez pieniędzy, pracy. – Chciałbym to zmienić, ale to nie jest już takie łatwe – mówi. I zapala kolejnego papierosa. Ma 55 lat. Do emerytury brakuje. Pomagają mu siostry kalkutki, bracia bonifratrzy, odzież dostaje z PCK, nocuje na klatkach, w komórkach, ostatnio spotkał znajomego i ten go na trochę przygarnął. Opowiada, jakie warunki panują w łódzkich schroniskach. – To, co tam się dzieje, urąga ludzkiej godności – przekonuje. I nie jest pierwszą osobą, która tak mówi. Nigdy nie pomyślał, by pójść do opieki i wyciągnąć ręce po pieniądze. – Nie zobaczą mnie tam, mam swoją godność – przekonuje. I na takiego właśnie wygląda. Jest inteligentny, potrafi mówić o tym, co go spotkało, ale bez obciążania winą jednej strony i wybielania siebie. Wie, że zawalił. Opowiada o swoim wnuku, Krystianie. Kolejne epizody. O tym, jak jako dziadek, jak zresztą każdy dziadek dla wnuka, był autorytetem. Jak mały ufał mu w każdej sprawie. I wtedy szklą mu się oczy i widać w nich iskierki radości. Bo te wspomnienia są radością dla niego. Nawet o żonie mówi ciepło, bez żalu, bez pretensji. I chyba ją kochał? Gdy o to pytam, odpowiada: tak.

Samotność

Nie tęskni za tym wszystkim? Tęskni. – Staram się jak najmniej o nich myśleć, bo wtedy mam w oczach łzy – mówi. Jest mu przykro, że tak się ułożyło, ale musi sobie radzić. Z sytuacją, ze sobą. – Jestem jak taka samotna łódka na oceanie – podkreśla. Bezdomny. Ma dobry zawód – jest kucharzem, zdaje się być solidny, pracy się nie boi. Chce, by tylko była. Marzenie? By jakoś ten los się odmienił. By radością nie były tylko wspomnienia o przeszłości, ale też przyszłość. Może do tego potrzeba jednego gestu, jednej podanej ręki? Bo tak, jak podkreśla – czasem oczy powiedzą wszystko. Jego proszą o pomoc.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2017-07-06 10:26

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Paweł, wstań!

Miłość Kasi do Pawła widać od pierwszego z nimi spotkania

Archiwum Kasi i Pawła

Miłość Kasi do Pawła widać od pierwszego z nimi spotkania

Więcej ...

Córka Hołowni nieprzyjęta do katolickiej szkoły. B. Nowacka twierdzi, że to niedopuszczalne. Czy na pewno?

2024-09-04 12:46

PAP/Adam Kumorowicz

Piętnowanie dziecka za poglądy jego rodziców jest niedopuszczalne - powiedziała w środę minister edukacji Barbara Nowacka, komentując sprawę nieprzyjęcia córki marszałka Sejmu Szymona Hołowni do szkoły katolickiej.

Więcej ...

Prawa dziecka zmarłego przed urodzeniem

2024-09-06 11:00

red

Nakładem Wydawnictwa Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości ukazała się publikacja pt. “Status prawny dziecka martwo urodzonego”. – To jest pierwsza naukowa praca zbiorowa w Polsce, która naświetla problematykę martwych urodzeń oraz poronień z punktu widzenia różnych dyscyplin prawa – mówi prof. Paweł Sobczyk, redaktor naukowy publikacji.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie szkoły katolickiej w Otwocku w związku ze...

Wiadomości

Oświadczenie szkoły katolickiej w Otwocku w związku ze...

Ks. Chyła: najpierw wywalać religię ze szkół, a potem...

Kościół

Ks. Chyła: najpierw wywalać religię ze szkół, a potem...

Sylvester Stallone – ocalały z aborcji: „Matka nie...

Wiara

Sylvester Stallone – ocalały z aborcji: „Matka nie...

Polska: Ilu kandydatów do kapłaństwa w tym roku?

Kościół

Polska: Ilu kandydatów do kapłaństwa w tym roku?

Ks. Wojciech Węgrzyniak: Problemem nie jest Kościół,...

Kościół

Ks. Wojciech Węgrzyniak: Problemem nie jest Kościół,...

Mielec:

Wiadomości

Mielec: "My chcemy Boga w książce, w szkole!" - tak...

Zabawa minister edukacji w nadczłowieka

Wiadomości

Zabawa minister edukacji w nadczłowieka

Córka Hołowni nieprzyjęta do katolickiej szkoły. B....

Wiadomości

Córka Hołowni nieprzyjęta do katolickiej szkoły. B....

Zmiany kapłanów 2024 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2024 r.