Reklama

Wiadomości

Władza i przyjaciele się wyżywią

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Opinię społeczną poruszyło przyznanie ogromnych apanaży członkom elity rządzącej. Przypomnijmy, że spółka PKP przyznała na odchodne nowo powołanej minister infrastruktury Marii Wasiak odprawę w wysokości 510 tys. zł. Maria Wasiak była wiceprezesem spółki PKP z miesięczną pensją 42,5 tys. zł. Z kolei specjalista od public relations Igor Ostachowicz po zakończeniu swej misji przy premierze Donaldzie Tusku został zatrudniony w zarządzie spółki PKN Orlen z roczną pensją w wysokości ponad 2 mln zł (ostatecznie zrezygnował z tej funkcji). Dodajmy, że obie te firmy są spółkami Skarbu Państwa, gdzie obowiązuje płacowa ustawa kominowa. W przypadku minister Marii Wasiak chciałoby się rzec: „dobra płaca za dobrą pracę”. Ale o wybitnie dobrej pracy byłej wiceprezes PKP, a dziś już minister infrastruktury świadczy aż nadto widoczna zapaść kolei państwowych. Dopiero na skutek oburzenia społecznego i presji medialnej zarówno minister Wasiak, jak i Ostachowicz zmuszeni zostali do rezygnacji z przyznanych im gigantycznych wynagrodzeń.

Inną znamienną informacją jest wysokość pensji prezesa państwowej spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe. W ciągu niecałych dwóch lat pracy zarobił ok. 1,24 mln zł. Miesięcznie pobierał pensję w wysokości 60 tys. zł. Prezes odszedł z pełnionej funkcji, a wysokość jego odprawy z budżetu pozostała utajniona. Pensje zarządu Orlenu również nie są jawne. Oficjalnie tłumaczy się to poufnością kontraktów menadżerskich. Ciekawe, dlaczego tak jest, skoro władza łudzi nas obietnicą pełnej jawności życia publicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspaniałe osiągnięcia zarządu spółki PKN Orlen odbiły się czkawką polskiemu społeczeństwu. Na inwestycji w litewskich Możejkach Orlen stracił 10 mld zł. Nie lepiej było zresztą w innych państwowych gigantach. Firmy te miały osobliwy dar ponoszenia strat za granicą. Może dlatego, że łatwiej jest takie straty przełknąć polskiemu społeczeństwu. Jeden z dwóch państwowych producentów paliw – gdański Lotos ogłosił w sierpniu tego roku, że inwestycja w norweskie złoża ropy przyniosła olbrzymie straty. Strata w wysokości 1,6 mld zł zaksięgowana w bilansie spółki zaowocowała drastycznym spadkiem cen akcji Lotosu na warszawskiej giełdzie. W 2009 r. KGHM – jeden z największych producentów miedzi i srebra na świecie – poinformował, że wycofuje się ze swoich inwestycji w Kongo i likwiduje działającą tam od ponad 10 lat firmę. Afrykańskie popisy zarządu KGHM zakończyły się stratą w wysokości 40 mld zł.

Reklama

Właśnie ruszyła w Chile nowa kopalnia KGHM – największa polska inwestycja za granicą. Polska kopalnia ma wydobywać miedź, molibden oraz złoto w miejscowości Sierra Gorda. Aż strach pomyśleć, co będzie, jeżeli dotychczasowe sukcesy rządowych biznesmenów zostaną powielone!

Jeżeli jedna ze stron dokonujących transakcji ponosi straty, to strona przeciwna musi generować zyski. Bilans musi wyjść na zero. Tą drugą stroną jest partner zagraniczny. Pojawia się zatem pytanie: Kto był beneficjentem dotychczasowych, fatalnych w skutkach decyzji polskich mistrzów biznesu za granicą?

Władza się umacnia. Liczba urzędników państwowych w Polsce zwiększyła się o 60 tys. w ostatnich 7 latach. W ślad za ekspansją kadrową rosną oczywiście wynagrodzenia. Pensje rodzimych urzędników znacznie przekraczają poziom przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Średnie wynagrodzenie brutto w administracji centralnej w ubiegłym roku to 4854 zł. W administracji samorządowej wyniosło ono nieco mniej, bo 3984 zł. Tymczasem średnia pensja krajowa w 2013 r. oscylowała w granicach 3650 zł, a więc o 1200 zł mniej (33 proc.) aniżeli średnia pensja urzędników administracji centralnej. W pensji średniej uwzględnia się oczywiście wszystkie wynagrodzenia w danym resorcie, łącznie z pensjami sprzątaczek i woźnych. Pensje samych urzędników są znacznie wyższe. Przykładowo średnia miesięczna płaca w Ministerstwie Finansów wynosiła w 2013 r. 7271 zł brutto, a w MSZ 7711 zł brutto. Jak to się więc dzieje, że wynagrodzenia urzędników rosną najszybciej, skoro płace w budżetówce są zamrożone? Okazuje się, że na wszystko jest sposób. Jak mówi przysłowie: „Wszystko można, co nie można, byle z wolna i z ostrożna”. Płaca składa się przecież z części stałej oraz z części ruchomej, czyli premii. Zamrożona jest tylko płaca podstawowa. Ale już w premiach można sobie pohulać. Tylko w pierwszej połowie tego roku rząd wydał 2,5 mln zł na premie w ministerstwach. Rekordowe premie wypłacono w Ministerstwie Gospodarki – 574 tys. zł. Niemal tyle samo otrzymali urzędnicy w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, bo w wysokości 573 tys. zł. Ciekawe, że ministerstwo to ma środki na premie urzędnicze, ale skąpi pieniędzy na pomoc społeczną dla najuboższych. Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia uzyskali w pierwszym półroczu 2014 r. premie w łącznej wysokości 433 tys. zł. Premie w Ministerstwie Zdrowia to kpina ze społeczeństwa. Wszyscy wiemy, jak premiowani urzędnicy zarządzają polską służbą zdrowia.

Reklama

Należy dodać, że premie przyznawane są regularnie co 3 miesiące, „czy się stoi, czy się leży”. Trudno by mówić, że pełnią one funkcję motywacyjną i przyznawane są za szczególne osiągnięcia. Faktycznie są dodatkiem stałym.

Tymczasem połowa z 5 mln polskich emerytów żyje za 1600 zł brutto. Po odliczeniu podatków muszą przeżyć miesiąc za 1436 zł. To już jest życie w biedzie. Trudno jest funkcjonować w Polsce za świadczenie emerytalne z ZUS. I obywateli z emeryturą w wysokości 1600 zł brutto będzie przybywać. Jest jednak wyjątek. Emerytury byłych policjantów i żołnierzy pobierane z resortowego funduszu emerytalnego rosną znacznie szybciej niż powszechne świadczenia emerytalne z ZUS. W ubiegłym roku przeciętne świadczenie emerytalne w policji było o 1300 zł wyższe niż świadczenie z ZUS. Podobnie było z emeryturami wojskowymi.

Rządowa polityka płacowo-emerytalna w Polsce kieruje się starą komunistyczną zasadą: „Byt określa świadomość”. Ale równie ważna jest reguła mówiąca, że „pieniądze przyznane resortom siłowym są dla rządzących wydatkami bardzo efektywnymi”. Tę myśl z minionego okresu „sprawiedliwości społecznej” także twórczo zaadaptowano.

Podziel się:

Oceń:

2014-10-07 15:30

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

W Watykanie o finansach: same ofiary nie wystarczą

Grażyna Kołek/Niedziela

Aby Kościół mógł prowadzić działalność charytatywną, potrzebuje środków finansowych. Jednak podejście teologiczne, a także ekonomiczne do tej prostej zasady wcale nie jest takie proste.

Więcej ...

Nowenna do Ducha Świętego

Pio Si/Fotolia.com

Jak co roku w oczekiwaniu na Niedzielę Zesłania Ducha Świętego Kościół katolicki będzie odprawiał nowennę do Ducha Świętego i tym samym trwał we wspólnej modlitwie, podobnie jak apostołowie, którzy modlili się jednomyślnie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa czekając w Jerozolimie na zapowiedziane przez Niego zesłanie Ducha Świętego.

Więcej ...

Zalesie. Dom marzeń

2024-05-13 05:48

Paweł Wysoki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wniebowstąpienie Pańskie

Wiara

Wniebowstąpienie Pańskie

Abp Antonio Guido Filipazzi na Skałce: Wzywam Kościół w...

Kościół

Abp Antonio Guido Filipazzi na Skałce: Wzywam Kościół w...

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Wiadomości

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania