Odtąd co roku około 100 mężczyzn uczestniczy w 12-miesięcznym systemie szkoleniowym, dodatkowych kursach i rekolekcjach, mających za zadanie pomoc w wydostaniu się z nałogu. Program „Wolny od Pornografii” obejmuje m.in. cotygodniowe sesje coachingowe (treningowe) z trenerem. Mają one pomóc klientowi w odkrywaniu swojego potencjału, rozwijaniu umiejętności i wprowadzaniu pozytywnych zmian w życiu. Sesje te są zazwyczaj oparte na dialogu i zadawaniu pytań, skłaniających do zastanowienia się i działania. Uczestnicy biorą też udział w kursach wyjaśniających neurologiczne podłoże uzależnienia i sposoby „przeprogramowania” mózgu.
Siedziba grupy mieści się w Twin Cities w aglomeracji Minneapolis-Saint Paul. Szkolenie obejmuje również rekolekcje w naturze, których uczestnicy uczą się - przez refleksję, rozmowy, samotność i „przygody fizyczne” - żyć w wolności i odnajdywać swoje prawdziwe powołanie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
32-letni obecnie Masek po raz pierwszy natknął się na pornografię w dzieciństwie, pobierając przypadkowy plik przez Limewire (program P2P napisany w języku java, umożliwiający w prosty sposób wyszukiwanie, pobieranie i udostępnianie wielu plików -- KAI), sądząc, że to muzyka. W tym samym okresie wykorzystał go również seksualnie starszy rówieśnik.
Reklama
„Jako 7, 8-letni chłopiec, przeżywałem objawy, które dziś rozumiem jako dorosły: poczucie brudu, bezwartościowości, zagubienie w tożsamości, a jednocześnie rozwijające się kompulsywne zachowania” - powiedział były uzależniony katolickiej agencji CNA 15 czerwca. Przyznał, że jego dzieciństwo było „naprawdę dobre”: należał do klasy średniej, rodzina chodziła co niedziela do kościoła, a on aktywnie uczestniczył w duszpasterstwie młodzieżowym, a jednak z czasem rozwinęło się w nim podwójne życie - w wierze i w cieniu pornografii.
Punktem zwrotnym był udział w grupie mężczyzn na studiach, gdzie po raz pierwszy podzielił się swoją historią i doświadczył ulgi: „To było jak zrzucenie z pleców goryla ważącego 10 000 funtów” - powiedział obrazowo. Później pojechał na rekolekcje i przystąpił do spowiedzi po latach, co określił jako „potężne doświadczenie”. Zmagania trwały jednak nadal - okresy otrzeźwienia i nawroty. Z czasem zaczął łączyć różne elementy doświadczeń i nauki, tworząc podejście, które dziś stanowi podstawę jego „The Freedom Group”.
Wcześniej prowadził ogólnokrajową posługę dla małżeństw i rodzin, lecz gdy zauważył, jak powszechny jest to problem u młodych mężów i ojców, postanowił całkowicie poświęcić się tej misji. Około 85 proc. uczestników programu to chrześcijanie - katolicy lub protestanci ewangelikalni. Wiara odgrywa istotną rolę, ale - jak mówi Masek - „jest ona przeżywana w doświadczeniu”.
Twórca programu wyjaśnił, że każde uzależnienie to problem z intymnością. Dlatego jego Grupa Wolności wskazuje na cztery wymiary intymności: ja i Bóg, ja i ja sam, ja i inni oraz ja i natura/stworzenie. Te połączenia zaczynają się zmieniać wraz z przemianą mózgu.
Masek opowiedział historię jednego mężczyzny, który prowadził „wzorowe życie chrześcijanina”: posługa na kampusie, ślub w młodym wieku, dzieci, a jednak był pełen lęku, oderwany od siebie i nie czuł więzi w żadnym z tych czterech wymiarów. Po trzech miesiącach terapii mężczyzna ów wyznał, że podczas spaceru po prostu usiadł na 30 minut w całkowitej ciszy i poczuł obecność Boga. „Dla mnie jest to najpiękniejsze świadectwo, jakie mogłem usłyszeć” - zaznaczył twórca Grupy.
Stwierdził następnie, że „życie jest trudne, ale jesteśmy wezwani do dźwigania naszego krzyża”. Jednakże, jego zdaniem, „prawdziwe uzdrowienie i przemiana zaczynają się wtedy, gdy człowiek nie tylko znosi cierpienie, ale dostrzega w nim sens i dobro”. Dodał, iż zawsze mówi chłopakom, że „najgorszy możliwy rok - jeśli jesteś w naszym procesie coachingowym - to szansa, aby mieć najlepszy rok w swoim życiu”. Masek wyjaśnił, że „celem jest sprawić, by przydarzyły ci się trudne rzeczy i pozostać w nich, przyjąć je jako celowe i zobaczyć, co się stanie, ponieważ Jezus powiedział: «Weź swój krzyż i naśladuj mnie». I obiecał, że to nas zmieni, a nawet, że doprowadzi nas do wolności”.