Mszy świętej w sobotę 12 kwietnia przewodniczył bp Adam Bałabuch, a homilię wygłosił bp senior Ignacy Dec. Wraz z nimi modliło się ponad 20 kapłanów, w tym licznie przybyli księża pallotyni oraz przyjaciele rodziny.
Kazimierz Sigiel miał 94 lata. Urodził się 1 stycznia 1931 r. na dawnych Kresach, po wojnie osiedlił się na Dolnym Śląsku. Przez 44 lata pracował w świdnickim zakładzie aparatury precyzyjnej MERA, udzielał się w chórach parafialnych – śpiewał tenorem w parafii św. Józefa, Królowej Polski i w chórze katedralnym. Był mężem Anny, ojcem dwóch synów – Zenona i ks. Emiliana, dziadkiem i pradziadkiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Jesteśmy u kresu Wielkiego Postu. W Środę Popielcową słyszeliśmy: Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz. Dziś te słowa spełniają się w naszym bracie Kazimierzu – przypomniał w kazaniu bp Dec.
Hierarcha mówił także o życiu wiecznym. - Drogi ojcze Kazimierzu, doszło do kresu twoje ziemskie życie, przed tobą rozpostarła się wieczność. Jezus przez swoją śmierć i zmartwychwstanie poucza nas, że przez bramę śmierci przechodzimy do lepszego świata – gdzie nie ma już braków, kłamstwa, cierpienia ani śmierci – podkreślił.
Ostatni etap życia śp. Kazimierz przebywał w Świdnickim hospicjum i zakładzie opiekuńczo-leczniczym leczniczym Świętego Ojca Piotra Świdnicy. Zmarł 10 kwietnia, zaopatrzony świętymi sakramentami.
****
Reklama
Śp. Kazimierz Sigiel urodził się 1 stycznia 1931 roku w miejscowości Butelka Niżna na terenie ówczesnego województwa lwowskiego, jako syn Jana i Janiny z domu Wysoczańska. Wychowywał się w licznej, katolickiej rodzinie – miał troje braci i cztery siostry. Jako dziecko przeżył dramatyczne czasy II wojny światowej, doświadczając kolejno okupacji sowieckiej, niemieckiej i ponownie sowieckiej. Po zakończeniu wojny, wraz z rodziną został przesiedlony na tzw. Ziemie Odzyskane. Osiedlili się w rejonie Bogatyni, gdzie Kazimierz podjął pracę i odbył służbę wojskową.
W poszukiwaniu stabilnego zatrudnienia trafił do Świdnicy. Tam zdobył wykształcenie zawodowe, a następnie średnie techniczne w zakresie obróbki skrawaniem. 18 września 1959 roku zawarł sakramentalny związek małżeński z Anną z domu Żaluko, pracownicą służb finansowych. W 1968 roku zamieszkali na stałe w Świdnicy, gdzie wychowali dwóch synów: Zenona – inżyniera, oraz Emiliana – przyszłego kapłana i pallotyna. Był dumnym dziadkiem trojga wnucząt: Katarzyny, Krzysztofa i Michała oraz pradziadkiem dla prawnuczki Julii. Zawodowo związany był przez 44 lata z zakładem MERA w Świdnicy, gdzie pracował w służbach technicznych. Był wielokrotnie wyróżniany za sumienność i wydajność – m.in. złotą odznaką za 40-lecie pracy.
Znany był również z wieloletniego zaangażowania w życie Kościoła jako chórzysta. Śpiewał tenorowym głosem najpierw w parafii św. Józefa, potem przez ponad 30 lat w parafii Matki Bożej Królowej Polski oraz przez kilka lat w chórze katedralnym. Był człowiekiem głębokiej wiary i codziennej modlitwy, dla którego udział w niedzielnej Eucharystii był stałym punktem życia duchowego. Ostatni etap życia spędził w świdnickim hospicjum i Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym św. Ojca Pio.
Zmarł w wieku 94 lat, zaopatrzony sakramentami świętymi, pozostawiając po sobie piękne świadectwo życia uczciwego, pracowitego i głęboko zakorzenionego w wartościach chrześcijańskich.