Reklama

Polska

U pijarów w Hebdowie

W poszukiwaniu piękna i sensu

O. EUGENIUSZ GRZYWACZ

Jeśli jeszcze pytasz siebie, dlaczego żyjesz tak, jak żyjesz; jeśli masz w sobie poczucie, że coś jest nie tak - to ciągle jest w tobie siła, by poszukać światła i... nowej drogi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy bramie siedzi kot, czarny jak zimowa noc, lśniący i zielonooki. Niemy strażnik wiekowego opactwa, które wtulone w małopolski krajobraz - jest niczym wyspa na morzu zmierzwionej trawy. Otaczają nas stare mury, w których od dziewięciu wieków słychać było śpiew chorału i szept modlitwy. Mury, które promieniują obecnością mnichów - życiem odmierzanym rytmem modlitwy, pracy i wyrzeczeń niezrozumiałych już dla nas, współczesnych. Zakonnicy ograniczali świat zewnętrzny do absolutnego minimum. Ileż niezwykłych historii musiały słyszeć te mury, ta mgła, która o świcie łasi się do okien...

Jesteśmy w Hebdowie, wsi leżącej przy trasie Sandomierz - Kraków, ok. 20 km od tego ostatniego. Od progu oczarowani jesteśmy starym opactwem, w którym tak wszechobecna jest przeszłość i jakieś sacrum, już niemal nierozpoznawalne dla nas, zagłuszonych współczesnością. A jednak łagodnie dotyka ono człowieka zziajanego codziennym biegiem i ogłupiałego od ciągłego udowadniania sobie, że może więcej i szybciej. Po kilku godzinach obecności słyszymy - choć każdy zapewne na własny sposób - pytanie podstawowe i bywa, że dość bolesne: O co ci w tym życiu chodzi, człowieku? Po co tak się starasz?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tutaj, na tym cypelku ziemi w zakolu Wisły cisza, wiatr i spokój, który zda się niemal ukołysaniem, sprawiają, że przypominamy sobie o istnieniu własnej wrażliwości, o tym, że płynie ona w nas rwącą rzeką pytań, wątpliwości, niepokoju, ale i marzeń...

Imię Róży po polsku

Opactwo w Hebdowie potrafi zachwycić swoim średniowiecznym, nieco tajemniczym urokiem. Gdy usłyszy się jeszcze jego historię, włączają się natychmiast skojarzenia z „Imieniem Róży” Umberta Eco. Bo Hebdów to po Tyńcu najstarsze w Małopolsce opactwo i wielkie skryptorium. Mnisi, Kanonicy Premonstratensi, odcięci od świata, żyjący w surowej regule, kopiowali tu mozolnie księgi, czyniąc z nich niepowtarzalne dzieła sztuki. Bezcenne wówczas i dziś.

Gdy w zimowy poranek siedzę w klasztornym kościele przed przepiękną figurą Matki Bożej, bez większego trudu wyobrażam sobie, jak przed wiekami musieli marznąć tutaj mnisi. Reguła nakazywała im wstawanie jeszcze przed świtem. Codziennie byli więc świadkami narodzin dnia. Po długich modlitwach wędrowali do skryptorium kaligrafować skostniałymi z zimna palcami święte księgi. Spożywali to, co wsunęli im przez ciasne okienko w refektarzu zakonni braciszkowie. I tak przez stulecia, dzień w dzień. Nie dziwi fakt, że rzadko który z kanoników przeżywał tu dłużej niż 10 lat. Zadziwia wiadomość, że nigdy nie brakowało chętnych.

Reklama

W 1819 r. car rosyjski nakazał kasatę zakonu. Wkrótce w Hebdowie zjawili się żołdacy i splądrowali opactwo do cna. Załadowali bezcennymi dobrami, w tym owymi cudnymi księgami - jak skrzętnie zanotował skryba, świadek tych wydarzeń - 8 wiślanych barek. Jedna z nich, zbyt obciążona, zatonęła w okolicach Torunia. Reszta łupów dotarła do celu i do dziś stanowi ozdobę Galerii Tretiakowskiej, a manuskrypty i rękopisy z opactwa w podkrakowskim Hebdowie wypływają co rusz na międzynarodowych licytacjach.

Splądrowane opactwo chyliło się ku upadkowi, skurczyło się i zszarzało. Po II wojnie światowej gospodarzył tu PGR, a w klasztorze mieszkały rodziny pracowników. Nie trzeba chyba wyjaśniać, w jakim stanie otrzymali sędziwe opactwo Ojcowie Pijarzy, którzy zgodzili się zaopiekować tym miejscem. Ruina, wilgoć, cieknące dachy. Długo pijarzy nie mieli pomysłu, jak tchnąć życie w te mury. Czym je wypełnić. Dziś nie bez dumy mówią o zmartwychwstaniu opactwa, o jego nowej misji. - Takiego skarbu nie wolno zamykać - przekonują. Ma służyć współczesnemu człowiekowi, który utracił kontakt z Bogiem i nie potrafi zapełnić tej pustki niczym, choć zapewne próbował.

Zaufać miejscu i ludziom

O. Eugeniusz Grzywacz, dyrektor Centrum „Wiara i Kultura” i jego dobry duch, a przede wszystkim niezrównany przewodnik i gawędziarz, na nasze powitanie wypełnia klasztorne korytarze gregoriańskim śpiewem kartuzów z Chartres. Za oknami mrok rozświetlają świece zapalone w okienkach wirydarza. Jak się zasłuchać w chorał, jak muzyka wejdzie w krwiobieg, budzą się przestrzenie, o których istnieniu człowiek nawet nie wiedział. Zwolnij, mówię sobie, i przejdź się kilka razy krużgankami. Daj sobie szansę na oddech, na uspokojenie, które nie jest apatią ani nudą czy stanem zawieszenia. Pozwól temu miejscu, a potem ludziom zadziałać i przemówić.

Reklama

O. Eugeniusz Grzywacz jest z wykształcenia historykiem sztuki i potrafi nadać opactwu walor niezwykły - ożywia go dla nas, przybyszów z zewnątrz. Snuje opowieści, które sprawiają, że patrzymy na otoczenie innymi oczami, dostrzegając piękno tam, gdzie wcześniej było dla nas niezauważalne.

Opactwo, co rzuca się w oczy w chwili przekroczenia jego progów, odrestaurowane z wielkim smakiem i znawstwem sztuki konserwatorskiej - jest w 90 proc. zabytkowe. Nie ma tu żadnych podróbek, żadnej udającej sztukę tandety. Nowoczesności pozwolono pojawić się tylko w stopniu koniecznym. Stąd w pokojach telewizory i Internet, a w kranie ciepła woda. Wszystko, do czego przyzwyczajony jest współczesny człowiek. Niech więc nic go nie rozprasza, nie irytuje, niech nic mu nie doskwiera. Niech człowiek skupi się na swoim wnętrzu.

Wiara i kultura - siostry nierozłączne

Opactwo w Hebdowie pijarzy nazwali Centrum „Wiara i Kultura”. Sztuka prowadzi do Boga - to oczywistość. Nawet więcej - sztuka skraca tę drogę. - Piękno zewnętrzne powoduje tęsknotę za pięknem wewnętrznym - tłumaczy o. Eugeniusz. Szukanie ładu we własnym życiu musi zacząć się od porządkowania pojęć, układania listy własnych priorytetów - nie szefów, przełożonych czy krewnych, ale swoich. Każdy inaczej tę listę zapisuje, każdy z nas wymaga innego podejścia, innej drogi.

Ojcowie pijarzy niczego więc nie narzucają. Chcesz rekolekcji - masz rekolekcje; chcesz poznać rytm dnia średniowiecznych mnichów - nic prostszego; chcesz sesji, która opowie o wierze obrazem, rzeźbą... A może wolisz ostro podyskutować, bo ciągle dręczy cię pytanie, gdzie był Pan Bóg, jak… Chcesz, by coś dobrego zadziało się w bliskim ci człowieku - przywieź go tutaj. A może... może najbardziej zależy ci na kilkudniowej ucieczce od własnego życia… Jedź do Hebdowa. Czasem wystarczy ziarnko rzucone, by coś w nas drgnęło.

Takie miejsca jak Hebdów są nam dużo bardziej potrzebne niż kluby fitness, spa i farmy piękności, niż siłownie, strefy zdrowia i sesje u psychoanalityka. Zresztą klubów, siłowni i gabinetów znajdziemy w swojej okolicy bez liku. A Hebdów jest unikalny, niepowtarzalny i na swój sposób elitarny. Trzeba do niego dorosnąć, a może raczej dojrzeć do potrzeby wewnętrznej przemiany. A ona wymaga czasu i spokojnego portu. Gdy patrzy się od strony Wisły na potężną bryłę starego opactwa, to właśnie myśl o porcie bezpiecznym, o azylu i enklawie piękna nasuwa się najczęściej.

Podziel się:

Oceń:

2013-03-11 12:58

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: rozpoczęło się 142. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych

Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych na Jasnej Górze

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych na Jasnej Górze

O świadectwie wiary i roli osób konsekrowanych rozmawiają siostry zgromadzone na trzydniowych obradach, które rozpoczęły się dziś na Jasnej Górze. - Uważamy ten temat za bardzo ważny, ponieważ jesteśmy świadkami odchodzenia wiernych z Kościoła – powiedziała s. Dolores Zok, przewodnicząca Konferencji.

Więcej ...

Tatrzański PN idzie w zaparte i podtrzymuje mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie

2025-04-12 20:01

Agata Kowalska

Po nałożeniu mandatów na dwie osoby, które w 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II rozświetliły krzyż na Giewoncie, na Tatrzański Park Narodowy spadła fala internetowego oburzenia i krytyki. Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski podkreśla jednak, że ochrona przyrody musi pozostać priorytetem i zapowiada wzmocnienie nocnych patroli na szlakach.

Więcej ...

Debata wyborcza w TV Republika

2025-04-14 22:21

TV Republika

W poniedziałek po godz. 20 rozpoczęła się debata wyborcza w TV Republika. Zmierzy się w niej dziesięciu kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czemu my także musimy akceptować cierpienie w naszym...

Wiara

Czemu my także musimy akceptować cierpienie w naszym...

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wiadomości

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wchodzimy już w wydarzenia Wielkiego Tygodnia

Wiara

Wchodzimy już w wydarzenia Wielkiego Tygodnia

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Kościół

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji...

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kościół

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w...

Wiadomości

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w...

Dziecko we wrocławskim Oknie Życia

Niedziela Wrocławska

Dziecko we wrocławskim Oknie Życia

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Wiadomości

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży